Ta strona została przepisana.
Ksiądz kończył zwykłe pacierze,
I święty zaczął obrządek.
Na złotéj tacy pierścionki
Słowem i wodą poświęca,
Młodemu pierścień małżonki,
Małżonce dając młodzieńca.
I dłoń prawą wzniósłszy w górę,
Czyta przysięgę powoli.
„Bierzesz go za męża?“ — „Biorę.“ —
— „Z własnéj–li, wolnéj swéj woli? —
„Milczysz? — odpowiadaj śmiele!
Co znaczą te łzy i żale?“ —
Lecz jakiż to krzyk w kościele?
„Stój, księże! precz ztąd, wassale!“ —
Jakiż to rycerz, dla Boga?
Postawa kształtna i śmiała,
Twarz razem miła i sroga
Niecierpliwością pałała.
Zbroica czarna, bez znaku,
Pianą i kurzem okryta;
Na czarnym jego szyszaku
Czarna wahała się kita. —
Zlękły rycerza widokiem
Lud korne czoła uniża;
On idzie naglonym krokiem,
I do ołtarza się zbliża.