Ta strona została przepisana.
„Teraz tyś mój, hrabiątku!
Zróbmyż z życia, z majątku,
Rachunek na początku.
„Głupcze! cóż ci się zdało?
Że to nędzne twe ciało
Z innej gliny być miało?
„Żeś je tak karmił, poił,
Tak pieścił, i tak stroił,
Tyle dlań rozpust broił?
„Żeś się z nikim nie bratał,
Żeś wszystkimi pomiatał,
Żeś kogo mógł, przygniatał?
„Cóż z tych pieszczot, przysmaków?
Wiész? — przysmak dla robaków.
Zgnijesz, jak trup żebraków.
„Co z téj pompy, z téj pychy? —
Ciasna trumna, dół cichy,
Tchlina, szkielet, proch lichy!
„A też twoje szkatuły,
Te czcze twoje tytuły,
Co cię z człeka wyzuły!
„Jam to, ja wmawiał w ciebie,
Że wszystko masz dla siebie,
Nic ku bliźnich potrzebie.