Strona:Poezye (Odyniec).djvu/617

Ta strona została przepisana.
ZŁOTA RYBKA.

DO JANA ZACHARJASIEWICZA.

(Naśladowanie piosnki jego, pod tymże tytułem).




Spodem zimnéj wody,
Złota rybka mknie;
Z brzegu chłopiec młody
Polne kwiaty rwie.

„Stój, stój, woła, rybko!
„Gdzie tak śpieszysz, gdzie?
„Nie znikaj tak szybko,
„Daj napatrzyć się!“ —

A rybka wzajemnie
Rzecze jemu też:
„Gdy tak patrzysz we mnie,
„Toć mnie całkiem bierz!“ —

Chłopiec w głowę skrobie,
Aż ze strachu zbladł.
Myśli tylko sobie:
„Tożem w kłopot wpadł!“