Strona:Poezye (Odyniec).djvu/629

Ta strona została przepisana.

A taż baczność, ta otwartość,
Z jaką sama siebie bada,
I tak sama swoję wartość
Czuje, widzi, opowiada!...

Co? zoilu! ty się śmiejesz? —
Pójdź więc, obacz! gdy masz śmiałość.
Bo ostrzegam, że zgłupiejesz
Obaczywszy doskonałość! —