Strona:Poezye (Rydel).djvu/052

Ta strona została uwierzytelniona.



II.


Cóż na to powie pan kucharz,
Iż go ty, Kasiu, nie słuchasz?
Posłał cię co żywo
Do lochu po piwo,
A ty go, Kasiu, nie słuchasz.

Uszła przez ciemną drewutnię,
Bo ją coś gnało okrutnie
W te gaje, dąbrowy
I w bór ten sosnowy —
Tak ją coś gnało okrutnie!

Czy po stokrocie, po dzwonki
Biegniesz, Kasieńko, na łąki?
Oj dzwonki, stokrocie
Nie tobie, sierocie —
Nie biegnij, Kasiu, na łąki!