Ta strona została uwierzytelniona.
Huczą trąby po lesie,
Rozgłos wiatrem się niesie
Na cztery świata strony.
Jedzie królewicz, jedzie
Przed panami na przedzie,
A konik pod nim wrony.
Migło mu się przez zieleń,
A on myślał, że jeleń:
Śmignęła prędko strzała...
Trafił Kasię w pierś lewą
I upadła pod drzewo,
Krwią się ciepłą zalała.
— „Com ja zrobił! Niech zginę
Za tę biedną dziewczynę!
Biegajcie w mig dworzany
I przywiedźcie ze dwora
Najstarszego doktora,
Bo krew uchodzi z rany“.