Ta strona została uwierzytelniona.
Patrzę na ciebie, jak w żywy cud,
Jak na różany słońca wschód
I serce moje pyta,
Czyś ty zrodzona z morskich pian,
Z szumiących słonych wód
Jak Afrodyta?!
Rodził cię szumny pszeniczny łan
I srebrna fala żyta
Z zielonych miedz i kłośnych zbóż,
Jak gdyby z toni spienionych mórz
Uroda twa wykwita
I stoisz, siostra tych polnych róż,
Poranną rosą zmyta
I cała w blasku wschodzących zórz
Jak Afrodyta.[1]
- ↑ W spisie treści niniejszy wiersz występuje pod tytułem „Patrzę na ciebie“.