Ta strona została uwierzytelniona.
Kołem, oj kołem
Chodzi słoneczko
Po niebie po wysokiem,
Okiem wesołem,
Złocistem okiem
Patrzy w twe okieiieczko.
Kołem, oj kołem
Słonko wędruje,
Świecące po niebiosach,
Nad twojem czołem
Błyszczy we włosach,
Po liczku cię całuje.
Ja nie słoneczko,
Ale wędruję
Z Krakowa codzień rano,
Przez okieneczko
Główkę kochaną
I liczka twe całuję.[1]
- ↑ W spisie treści niniejszy wiersz występuje pod tytułem „Kołem oj kołem“.