Odtąd żegluję po morzu świata
Półsercem jeszcze w przeszłości,
Jeszcze myśl czasem do snów jéj lata,
Lecz coraz krócej tam gości. —
Na brzeg Szpicbergu wiatr łodź wyrzucił,
(Jest wieść o pewnym żeglarzu),
Długo on błądził, długo się smucił
Na tym Natury cmętarzu.
Po dniach milczenia, nudy i chłodu,
Gdy za urwiska się chwyta,
Patrzy, aż przed nim s pod bryły lodu
Wiosenna róża wykwita.
„Co ty tu robisz kwiatku mój drogi?
„Skąd ty tu piastunko maju?" —
Ah! taką widział gdy przez rozłogi
W rodzinnym błąkał się kraju.
Łzóm przypomnienia nie bronił biegu,
Lecz przeszłość któż mu powróci? —
Kwitnij ma różo na dzikim brzegu,
W krótce cię żeglarz porzuci!
r. 1827.
Gdy po Niebie noc cicha
Swoje gwiazdy rosproszy,
Wolniéj pierś ma oddycha,
A dusza od roskoszy