Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/55

Ta strona została przepisana.

Snie, weź mi syna! Trzéj silni obrońce,
Trzéj mi przyrzekli bronić go w przygodach.
Na górach strzedz go przyrzekło mi słońce,
Orzeł na polach, Boreas na wodach.
Słońce zapadlo, orzeł zasnął w borze,
Boreas wrócił do matki pod morze.

  

„Gdzieżeś był synu wczora i zawczora?
Czyś się z gwiazdami swarzył, czy s księżycem,
Czy cię przyjaźna wstrzymała Aurora?"
— „Nim się z gwiazdami swarzył, ni s księżycem,
Ni do Aurory jasnowłosej biegłem,
W srébrnéj kolebce złote dziécie strzegłem."

separator poziomy
GŁOS MOGIŁY.
(ἡ βοὴ τοῦ μνὴματος)

Niewiadomo gdzie mamy szukać ojczyzny téj piosnki, uderzającéj oryginalnością pomysłu.

Piliśmy całą sobotę,
Niedzielę całaśmy pili,
W nocyśmy wino skończyli,
Lecz nie do wina ochotę.
Kapral s podpiłą drużyną,
Posłał mię do wsi po wino.