Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/56

Ta strona została przepisana.

Idę o bladym gwiazd blasku,
Nieznając kraju, ni drogi,
Idę gdzie niosą mię nogi,
Na jakiś wzgórek przy lasku;
Aż tam gdzie oko me zmierzy
Bieleją groby rycerzy.

Po wzgórza idę ja wierzchu,
Krętą przez mogilnik drogą;
Na grób niewidny we źmierzchu
Wstąpiłem — słyszę pod nogą
Głos i jek s tamtego świata,
I rzekłem: „Cóż ci u kata,

„Deska-li, kamień-li cięży?
„Czego ty jęczysz mogiło?"
— „Deska i kamień nie cięży,
Ale mi słyszeć nie miło
Nieznośny ciężar zniewagi.
Czyżem nie słynął z odwagi?

Niedałaż moja prawica
Zręczności w bojach dowodu?
Czyżem niechodził za młodu,
Jak ty, o blasku księżyca ?
A tyś, mijając tych w koło,
Zdeptał mi piersi i czoło.“