Strona:Poezye Alexandra Chodźki.djvu/57

Ta strona została przepisana.
JAN STATHA.
(τοῦ Ἰάννη Στάθου.)

Zwycięstwo batu Kleftów nad okrętem tureckim, było powodem ułożenia następnéj piosnki, s któréj się téż dowiadujemy, że jéj bohatér należy do sławnego rodu Bukowallów. Widzimy tu, jak w grobie Dima i prawie wszystkich pieśniach Kleftów, że rycerska prostota i oryginalność pomysłu, zastępuje miejsce obrazów i wyrażeń poetyckich. Zachowałem w niéj i w niektórych innych, miarę, którąby można nazwać narodową piosnek polskich. Jak np. Nie pij kosiu wody etc. Ułany, ułany, malowane dzieci, etc. Granatowy mundur, etc. i t. p.

Płynie czarny okręt od Kassandry brzegu,
Wstęga lazurowa, żagle jak ze śniegu;
Z różową chorągwią w bacie Klefty płyną;
„Bliżéj, bliżéj, z batem! niech tam żagle zwiną!"
— „Nie, ja nie dam batu, ja żagli niezwinę;
„Cóż to, czy mię macie za jaką dziéwczynę,
„Co płynąc ze ślubu, kłania się wam z dala?
„Wiedzcie, żem Jan Statha, żem zięć Bukowala.
„Daléj! rzućcie haki, na przód piersi batu!
„Kropli krwi tureckiej niezostawmy światu!"
I Turcy swój okręt w przód pomknęli śmiele,
Z obosiecznym mieczem Jan stoi na czele.
Krew ściekła s pokładu czerwienieje w fali.
Allah! allah! krzycząc, Turcy się poddali.

separator poziomy