Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/162

Ta strona została przepisana.

Wreście jak zorza po zmroku,
Błysło kochanki wspomnienie,
Łza jaśnieje w jego oku,
I zwolna słodzi cierpienie.


∗             ∗

Jak tylko do życia wrócił,
Dłużéj na zdrowie nie czekał,
I tém się najmocniej smucił,
Że podróż tak długo zwlekał.


∗             ∗

Melanja, gdy dni spływały,
A listu od niego nie ma,
Zaraz nieszczęśliwa mniema,
Że jest chory lub niestały.


∗             ∗

Na oczekiwania zwłoce,
Gorzko płyną dni i noce,
Niepewność serce dręczyła,
Niepewność w grób ją wtrąciła.


∗             ∗

Jak lampa bez pożywienia,
Tak gasła Melanja droga,
Jeszcze ostatnie westchnienia,
Za lubym wzniosła do Boga.