Strona:Poezye Brunona hrabi Kicińskiego tom I.djvu/166

Ta strona została przepisana.
II.
TYROLCZYK.

O Ludwiku!roskoszo Tyrolu i chlubo,
Czemuś rzucił swe skały by iść w kraj daleki?
Czyliż nie miałeś ojca, którego powieki,
Jako syn winien byłeś zawrzeć dłonią lubą,
Wszak ciebie w twéj ojczyźnie starce przestrze­gali,
Że powietrze miast wielkich jest zgubą Górali.

Gdy przybył do Lubianny nasz Tyrolczyk młody,
Miły jak blask jutrzenki, jak ranek wiosenny,
Kochały go dziewczęta cudownej urody,
On śród tylu piękności kochał tylko Jenny.
Góral tylko raz kocha. Miłość jego wrżąca,
Po utracie nadziei, do grobu go wtrąca.