Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/255

Ta strona została skorygowana.

Psują rzecz, cale nie troszcząc się o to —
— — — — — — — — — — — — —
Lampa u schyłku promień niosła drżący —
On legł na kwiatów stos, jak człowiek śpiący. —


XXI.


Wieści, co pierwej krążyły po Rzymie
W sposób nie dosyć jasny i czytelny
Zaczęły postać przybierać i imię:
Z Bretanii pono generał naczelny
Severus Julius wrócić miał niebawem,
Także legiony zdawna niewidziane
Cesarza wolą ściągano, czy prawem
Nowem? — Te nocą, nieraz jako ścianę
Równą, księżyca bielmem wyjaśnioną
Napotykałeś, ustępując z drogi,
A czułeś ścianę gmachu poruszoną
Mierzonych kroków massy szmer złowrogi. —
Orły, co w bramę głową pochyloną
Szły na chorągwiach, wojenne machiny
Skrzypiące w marszu: cały system żywy
Energii, tudzież zagład i perzyny
Elastycznością swą, miarą i siłą
Przerażał, wszystko co się doń zbliżyło —
Tak, że widz w sobie powtarzał zdumiony:
Bóg to Rzymianom wymyślił legiony![1] —
Niektóre domy wraz drzwi zamykały
Same, lub wiatru osobnym podmuchem,
Nim żołnierz otarł je ramieniem z skały.
Innych na dachy legion ciągnął duchem
Porywał oczy, kwiaty z rąk padały. —
Moc jakaś pierwej szła przed szeregami
Tych obnażonych kolan i tych ramion
I grzyw na hełmach — a wodzowie sami

  1. Wyrażenie Flaviusa Vegeciusa Renatusa «Do re militari.»