Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/272

Ta strona została skorygowana.

Podobnym, z barwy, miejsca i wspomnienia
Do wag-rzeźniczych — te, z urządzeń zmianą,
Z ciężkiego nader że były kamienia,
Do nóg męczeńskich gdy przywiązywano —
Krwi nieraz świętej bywał na nich napis,
Zkąd kamień wag tych, zwą: martyrum-lapis.[1]


XXV.


Jak przez czasowe gdy kto wieczne słyszy
I folgę daje obecności gwarnej
Bacząc, czy odgadł gdzie jest? bacząc w ciszy,
Której treść wielka, lubo pozór marny —
I próżen rzeczy znikomych kwapienia
Próbuje tylko ile mu jest dano
I wolno swego uchylić sumienia
Za cyrk, gdzie jeszcze walk nie dokonano:
Tak Jazon, wieścią choroby okryty,
Samotnie wschody liczył i zachody —
To przed domostwem siadując jak wryty,
Niewiele baczny na wieczorne chłody —
To od przysionka przechodząc wzdłuż sali,
Gdzie drży fontanna i lampa się pali.

Zamorskich mężów mniej już zachodziło
Do drzwi Magowych pukać i przed domem
Czuwać — i jakby się coś dokończyło
W teatrum, pierwej co chwila ruchomem —
Znikli. — A jeźli pomnił kto osoby
Do tyla ciche, to gdy sam był w stanie
Uciszyć niemniej własny zmysł i doby,
Która się raczej miała na wezbranie —
I obfitością trafów, mniemań, wieści
Radziła owszem wybiegać po za nie:

  1. Kamień podobny do agatu jasno zielonego, z którego wagi robiono, a potem zmieniwszy je, zużywano ten ciężar w męczeństwach, rozmaicie go stosując; pierwej zwany przeto aequi-pondus potem zaś lapis-martyrum.