Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/053

Ta strona została uwierzytelniona.

Dniowa gwiazda, chmurna, blada
Za Krzywiecki las zapada
Wrony koniu
Po tém błoniu
Prędzéj, prędzéj bież.

Miga w dali dwór mój biały,
Grają trąbki, grzmią wystrzały,
Widna moja
Złota zbroja
Sokół, chart i koń.

I ot stoi tam u drzewa
Moja młoda czarnobrewa
Piękne oczy
Łzami moczy
Załamuje dłoń.

Łez i oczu żal się Boże
Cóż łamanie rąk pomoże
Kiedy wola
Sejmu, króla
Każe bić się nam.

Wolniéj, wolniéj, koniu chyży
Niech się luba moja zbliży
Stój, stój, chwilę
Niech się schylę
Pocałunek dam.