Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/071

Ta strona została uwierzytelniona.

Potém do wojska — „Nuże nu! hola!
„Daléj do szabel, daléj do koni!
„Ten z was odzierży zdobycze, pola,
„Kto Tatarzyna piérwszy dogoni.“

I w mgnieniu oka obóz zwinięty,
Już są na koniach — świsnęli strzałą;
Brzękiem, parskaniem, rżeniem, tętęty
Huczała ziemia powietrze grzmiało.

Lecz kto Carowo zwiedzi otchłanie,
Temu zgiełk wojska wyda się głuchy,
Tamto brzęk, rżenie, tętęt, parskanie,
Szérzą zaklęte pod ziemią duchy.

W chwili przepadły roczne zasiewy,
Zagarnął wszystko potok burzliwy,
Tratują łąki i niszczą krzewy,
Nie im się śmieją kłosami niwy.

Darmo rolniku! chleba nie rokuj,
Obcy i swoi tłuką ci zboże;
Burza nie słońce, wojna nie pokój,
Płacz, wyrzekanie nic nie pomoże.

Sam Dniepr wezbrany wodami śniégu,
Gdy z nim gór zdroje, sto rzék się złączy;
Burząc, pustosząc w nieścigłym biegu,
Mniej jest szkodliwy i nie tak rączy.