Strona:Poezye Józefa Bohdana Zaleskiego.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.

Coś o mnie, o kwiatkach, — co? jakie do twarzy?
Co? jakie mam upleść w warkoczu? —
O! milsze krosienka, i. t. d.

O wiem ja, wiem kogoś, co wszystko mi powié,
Zwierciadło mi prawdę odsłoni;
Liliję uplotę u wstążek na głowie,
Różyczkę we włosach u skroni.
O! milsze krosienka, i. t. d.

Wieczorem za dworem gościniec w kurzawie,
Gość jedzie na wronym koniku;
O! prędzéj co prędzéj u włosów poprawię,
Przepaskę zacisnę w staniku.
O! milsze krosienka, i. t. d.

Gość jedzie — już w bramie; rży konik z podwórka
Mój Boże! ach! co go przywiodło?
I woła i pyta: „a państwo, a córka?“
I cugle zarzuca na siodło.
O! milsze krosienka, i. t. d.

Od brzęku, od dzwięku ostrogi, szabelki,
Aż brzęczą, aż dzwięczą pokoje;
Aż skacze serduszko, — bo wojak to wielki —
Wszelako nie bardzo się boję.
O! milsze krosienka, i. t. d.