Ta strona została uwierzytelniona.
Na zdrzémane przyrodzenie;
Ciepły niosąc wiatr zdaleka
Wiosna znowu je ocuci;
Ona tylko dla człowieka
Gdy raz przejdzie już nie wróci.
Pewny kmiotek w zimnéj porze,
Rąbiąc na cóś drzewo w borze,
Znalazł miéjsce, gdzie wiewiórka
Miała skarb i w mrozy przechów.
Domem jéj była w pniu dziurka,
Skarbem dwa garnce orzechów.
Radość się w kmiotku roznieca:
Topor w drzewo, torba z pleca,