Ta strona została uwierzytelniona.
Ptaszyno miła! co tu nademną,
Z gałązki skacząc na inną,
Albo ukryta w liści głąb ciemną,
Piosenkę nócisz niewinną;
Przyleć tu codzień przed słońca wschodem,
I ja przybędę stroskany,
Twojém kwileniem i rannym chłodem,
Łagodzić bole méj rany.
Niegdyś mię lubym wzrokiem i głosem
Koiła w smutkach Elina;
Dziś w obcą ziemię zagnany losem
Niknę, jak w skałach krzewina.
Nie leć daleko i wracaj codzień
Pod lipy rodzinnéj cienie.
Niech twém kwileniem, smutny przychodzień
Srogie łagodzę cierpienie.