Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.1.djvu/068

Ta strona została uwierzytelniona.
EDWIN.


Śpi wszystko w starym gmachu, śpi wszystko w naturze,
Ale w duszy Edwina nie usnęły burze.
Już pułnoc, uroczystą świat kryjąc żałobą,
Nieruchomość i ciszę prowadzi za sobą;
Tylko snują się mary, tylko cienie kraty
Zwolna xiężyc pomyka po ścianach komnaty;
Tylko bezsenny zegar, w głębi kurytarza,
Długie dla nieszczęsnego minuty powtarza;
I bezsenny młodzieniec, na łożu cierpienia,
Stracone w głuchych murach powtarza westchnienia.
Czy go namiętność pali, czy jaki żal kruszy?
Nikt wyraźnie z młodzieńczéj nie wybadał duszy.