Ta strona została uwierzytelniona.
Nie igrają kozy żywe,
Ani raźny rumak bryka;
Same źwiérzęta leniwe,
Z przeproszeniem czytelnika
Za ich niepiękne tytuły,
Osły, cielęta i muły.
W nieobjętych okiem ścianach,
Gdzie miękkość dyszy w dywanach,
Gdzie mnóstwo lśniących mamideł,
A na miéjscu malowideł
Zaczęte podmalowania,
Na wzniosłym z poduszek tronie,
Tonąc w puchu aż po skronie,
Drzémie bóstwo próżnowania;
Drzémie, poziéwa i wzdycha
Że z ciężkich trudów usycha.