Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/018

Ta strona została uwierzytelniona.
DZIĘCIOŁ I STRZELEC.


Pierzchały po lesie ptaki,
Kryły się w gniazda i krzaki.
Cóż im niesie
Popłoch taki?
Strzelec był w lesie.
Więc w staréj sośnie,
Kędy pani dzięciołowa
Z pięciorgiem dziatek się chowa,
Piszczały wszystkie żałośnie.
— Nie bójcie się dziatki nasze,
I ty całe plemie ptasze,
Ja, mówił skacząc po drzewie,
Sam pan dzięcioł w wielkim gniewie,
Ja strzelca z lasu wystraszę. —
I, znalazłszy gałąź suchą,
Tak jął stukać, tak kołatać,