Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/021

Ta strona została uwierzytelniona.

— A ot dla tego, i za to jedynie,
Że moje uszy ladaco,
Że przez nie sława ma ginie.
Sam widzisz przecię, że postać, jak trzeba,
Dały mi nieba;
Szpecą mię tylko te nieszczęsne uszy.
Wszak i tobie sprzykrzyło; czy na targ do miasta,
Czy w gości na mnie jedziesz, wszędzie śmiéch aż głuszy,
Wszędzie krzyk wzrasta,
Ach uszy! uszy!
Urznij je, urznij! ryczał przez całą godzinę,
Przekonasz się, jak zaraz te wrzaski się zmniéjszą.
Ja bez tych uszu, będę miał minę
Najrozumniéjszą. —
Urżnął więc chłopek uszy osłowi;