Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/033

Ta strona została uwierzytelniona.
DWA SZCZURY I MAŁPA.


Raz za piecem, blisko dziury,
Była zwada,
I nie lada.
Skarb znalazły gdzieś dwa szczury.
Skarb arcy znaczny,
Sér bardzo smaczny.
Kiedy przyszło do podziału,
Spór się zaczął nader żywy.
Bo nie tylko człowiek chciwy.
Z kłótni wkrótce do zapału;
A w zapale tego sporu,
Któryś tam dotknął honoru,
I dalej do pojedynku.
A w tém, na bliskim kominku,
Siedząca małpa domowa,
Odezwała się w te słowa: