Strona:Poezye Józefa Massalskiego t.2.djvu/092

Ta strona została uwierzytelniona.

Czemużby dzisiaj choremu
Kazać nie mogła wstać z łoża?
Nie popieram ja z zapałem,
Żeby autor téj xiążeczki
Nie przyłożył choć troszeczki;
Sam tych cudów nie widziałem;
A autor, gdy sprzyja pióro,
Napisze czasem i z górą.
Lecz mam szczére przekonanie;
Że ust cnotliwych wołanie
Ubłagać Boga jest w stanie;
I, że iskierka rozumu,
Jaką niebo ludzióm dało,
Jest iskierką bardzo małą,
Gaśnie śród tajemnic tłumu,
Jak płomyk, co w nocną chwilę
Błądzi czasem na mogile.