Strona:Poezye Katulla.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.
LXX.
NIEWIEŚCIE OBIECANKI.

»Albo twoją zostanę, lub niczyją wcale,
»Choćby mię chciał sam Jowisz w całej swojej chwale!«
Rzekła, lecz co kobieta kochankowi rzecze,
Pisz na wietrze lub fali, która wartko ciecze.





LXXII.
ZWIERZĘ LUDZKIE.

Mówiłaś niegdyś; »Kocham jedynego ciebie
I samego Jowisza nie chciałabym w niebie«.
I jam cię wtedy kochał, o niewiasto płocha,
Miłością, jaką ojciec własne dziecko kocha.
Lecz teraz cię poznałem; choć płonę bez granic,
Już cię dzisiaj nie kocham, już cię dziś mam za nic.
Jakto? spytasz. — Bo za tą, która wiarę łamie,
Szaleć może kochanek, ale miłość — kłamie.