Strona:Poezye Katulla.djvu/55

Ta strona została uwierzytelniona.
XXVIII.
JEDNAKA DOLA.

Druhy Pizona, chudeńkie pachołki,
Zgrabne coś wasze i lekkie tobołki,
Werani drogi i Fabullu miły!
Co słychać u was? Więc się wam skończyły
Te z kpem wyprawy o chłodzie i głodzie?
U was też pewnie pozycya w dochodzie
Błyszczy jak u mnie, co pretora blizki,
Takie w dochodzie zapisałem zyski:
»Kłamała, Memmiu, twa minka słodziutka:
»Tyś mię porządnie wystrychnął na dudka!«
Wasza też dola była, widzę, taka[1];
I nie dziw, boście też mieli łajdaka.
Masz pańską klamkę, masz wysokie progi!
Ale wy za to, boginie i bogi,
Pioruny spuście swego gniewu mściwe
Na te Romula wyrodki parszywe!





  1. XXVIII. — Dwaj przyjaciele Katulla znajdowali się podobnie jak on w orszaku wielkorządzcy rzymskiego i podobnie jak on wrócili z prowincyi z próżną kieszenią.