Ta strona została uwierzytelniona.
Nic nie pomaga, jakby nie jej się tyczyło.
Aha! już mam, już zgadłem, w czem się tu chybiło.
Jeśli już nic innego, to jedno wskóramy:
Na twarz sobaczą wstydu wywabimy plamy.
Ale z innej jej trzeba zafundować beczki:
»O cnotliwa dzieweczko, oddajże karteczki!«
XLIII.
PIĘKNOŚĆ.
Witaj, dziewico z noskiem wysokim
I stópką słonia i siwem okiem;
Palce jak pieńki, z ust pryska ślina,
Mowa przekupkę wprost przypomina:
Oto bankruta z Formij[1] dziewica!
I ciebie piękną zwie okolica,
Obok mej Lesbii kładzie uroczej? — —
O ludzie, ludzie, gdzież gust? gdzie oczy?!