Ta strona została uwierzytelniona.
LI.
DO LESBII.
Młodzian ten u mnie od boga szczęśliwszy,
Co dłoń w dłoń, oko w oko utopiwszy,
Poi się słów twych przenajsłodszem echem,
Cudnym uśmiechem.
Mnie ten czar urzekł i zmysły odbiera;
Widok twój, Lesbio, dech w piersi zapiera,
Że z gardła dostać nie mogę ni słowa,
Biedny niemowa.
Język mi w ustach bezwładny omdlewa,
Ogień gorący jagody oblewa,
W oczach ćma siada, szum rozsadza uszy,
Nęka i głuszy.[1]
Gnuśność nieszczęście, o Katullu, twoje:
Stąd twe wybryki, stąd żądz niepokoje;
Gnuśność i króle i bogate grody
Wiedzie do szkody.
- ↑ LI. — Pierwsze trzy strofy są tłómaczeniem znanego utworu Safony.