Strona:Poezye Katulla.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.

Już twój mąż w ślepym obłędzie
Miłostek szukał nie będzie;
Już się pragnie zbyć swobody,
By z ust twoich spijać miody,
Niecierpliwy pan młody.

W twe objęcie on się wpije
Jak szczep winny, co się wije
Koło drzewa, swej podpory —
Ale czas ucieka skory:
Wychodź, panno, z komory!

Któż wymierzy, kto policzy,
Ile dadzą mu słodyczy
Noce, dzionki i wieczory —
Ale czas ucieka skory:
Wychodź, panno, z komory!

Chłopcy, w górę, hej, łuczywa;
Widzę welon: już przybywa.
Więc weselne nućcie pienie:
Oj, Hymenie, oj, Hymenie,
Oj, weselny Hymenie!

Teraz usta, jeśli wola,
Niech rozwiąże już swawola;
Orzeszki[1] tłum chłopców żwawy
Weźmie: nie tobie zabawy,
Lecz Talassowe sprawy[2].



∗             ∗


  1. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie LXI-6
  2. Błąd rozszerzenia cite: Błąd w składni znacznika <ref>; brak tekstu w przypisie o nazwie LXI-7