Strona:Poezye Katulla.djvu/93

Ta strona została uwierzytelniona.

Bywałeś motylkiem nieraz,
Boś był wolny, ale teraz
Byłby grzech już i zgorszenie —
Oj, Hymenie, oj, Hymenie,
Oj weselny Hymenie!

I ty, panno, bądź łaskawą:
Nie broń, do czego ma prawo,
Nie wodź go na pokuszenie —
Oj, Hymenie, oj, Hymenie,
Oj, weselny Hymenie!

Patrz: wstępujesz nie do chaty,
Lecz w małżonka dom bogaty,
Posłuszny na twe skinienie —
Oj, Hymenie, oj, Hymenie,
Oj, weselny Hymenie!

W późne lata rządź szczęśliwa,
Aż twa głowa kiedyś siwa
I ręce poczują drżenie —
Oj, Hymenie, oj, Hymenie.
Oj, weselny Hymenie!

Panno! wróżby złej unikaj,
Nóżką proga mi nie tykaj;
Wejdź szczęśliwie w domu sienie —
Oj, Hymenie, oj, Hymenie,
Oj, weselny Hymenie!