Ta strona została uwierzytelniona.
Czas co na świecie płynie nakształt rzeki skoro,
Tu legł bez ruchu jako zagniłe jezioro,
Nie masz tu zmian natury nie masz rzutów losu,
Czczość, jedność, i tożsamość, jak w wiekach Chaosu.
Miałem tu przyjaciela; miesiąc temu czwarty,
Wśród łez i westchnień z łona mojego wydarty;
Patrz szparę którą murarz szczylnie pozakrywał,
Tędy do mnie zachodni wietrzyk przylatywał,
On moję brodę głaskał, on krew moję chłodził,
On posępność dumania szeptaniami słodził;
Jam mu skrytości wierzył, — jam go nieraz prosił
Aby wam pozdrowienie i me serce nosił;
Ale moi dozorcy poczuli obawy,
By tędy promień słońca nie wleciał łaskawy;
Kazali w otwór, cegły pozatłaczać wielkie
I ostatnią ochłody wydrzeć mi kropelkę. —