Jak westchnął pieniem jego gaj zbudzony. Wieszcz słucha i żal podziela, Lecz w cierpieniach klnie Boga lutni — klnie mordercę Co mu dał ów instrument zgubny — czułe serce, J głosem powtarza tkliwym: Nieszczęśliwym! nieszczęśliwym!.