Ta strona została uwierzytelniona.
„Szukał on między ludźmi czystych wzorów cnoty,
„Widząc jak pielęgnował Pan domu sieroty,[1]
„Rzekł do niego z westchnieniem Bóg ci to nagrodzi,
„I małżonka ci Córę nadobną urodzi,
„Ona niosąc Rodzicóm pociechę i chwałę,
„Jednego potém ziomka zrobi szczęście trwałe“
Słuchając Dykamor pienie,
Przypomniał sobie zdarzenie,
Serce mu mocniej bije, a w Ojcowskiem oku,
Tak się łzy dobywają jak woda s potoku.
- ↑ Autor był świadkiem z jaką starannością J.WW.
Hańscy wychowywali dwie sieroty swoje krewne.