Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom I-II.djvu/488

Ta strona została przepisana.

Tu obecni spojrzeli, zdumieni po trosze,
Jakby zdając się pytać: Skąd nędzarz ma grosze?
I komu je zapisze? — Dobrze-ć, panie bracie! —
Odpowie pan Mikułasz, rajca w skabinacie. —
A wy zasię, sławetni i zacni mężowie,
Zważajcie pilnem uchem, co Acernus powie,
Aby, gdy ciało jego już opuści dusza,
Uroczyste zeznanie zanieść do ratusza,
A tam przed urzędniki i ad legis mentem
Ugi-untowaó je pismem, stwierdzić juramentem.
Słuchajcie, bo to wielce uroczysta chwila!!
A chory blade czoło na rękę pochyla,
Odgarnął długie włosy, co mu twarz cieniły,
I z piersi ostatecznej dobywając siły,
Tak jął mówić:

XIII.

Oświadczam w mym przytomnym stanie:
Żem wierzył w Kościół święty, naukę, podanie,
Że żyłem wedle jego praw i obyczaju,
Bo to wiara mych ojców i mojego kraju.
A jeżeli przed laty targnąłem się śmiało
Na to, co moim oczom zdrożnem się wydało,
Niech pobożni Ojcowie, wasza niechęć znika,
Jak to mi Bóg odpuścił usty spowiednika. —
Tu uderzył się w piersi, a westchnąwszy skrycie,
Uczynił nizki pokłon Ojcu Jezuicie. —
Tę miłość, która pierśmi władała mojemi,
Przekazuję mej matce — rodowitej ziemi.
Nie przestanę z za grobu, gdzie mię Pan Bóg zowie,
Modlić się o jej szczęście, o społeczne zdrowie,
O zgodę panów radnych, o pomyślność kmieci:
A jeśli moja prośba do Pana zaleci,
To mam dobrą otuchę, że skrócę jej nędzę,
Od niej głód, mór, pożogę, szarańczę odpędzę.
Jakiż dam upominek dla miłego miasta,
Gdzie mi dano naukę, gdzie młodość podrasta,
Gdziem piastował urzędy na sędziowskiej ławie?