Czy waszmość, czy jegomość — wszystko jedno znaczy.
U mnie tylko wielmożni panowie bogaci,
A ten pan miłościwy, kto swe długi płaci.
Czy gotowe pieniądze?
Mój mości Neftali,
Patrz na wieże tych murów!
To cóż będzie dalej?
Cegła stara, pobita, mało z niej intraty.
Lecz tu bohaterowie mieszkali przed laty!
Musi być bardzo dawno.
Lat pięćset, to mało?!
A gdzież tych bohaterów bogactwo zostało?
Zostało w księdze dziejów, których czas nie spożył,
I na tarczy herbowej, com w twe ręce złożył;
Na portretach, co jeszcze pleśni nie uległy,
I na cegłach tych murów!
Wszak to proste cegły.
Stare, pobite, kruche, nic niewarte sądzę.
Ja cegłą nie handluję — daj mi pan pieniądze;
A przez grzeczność... zobaczym... niech i pan co zyska, —
Mogę nastręczyć kupca na te rumowiska,
Jakto! mniemasz, że ciężką obarczon biedotą,
Mury moich naddziadów mam przedać na złoto?