Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom III-IV.djvu/424

Ta strona została przepisana.

Że się zamek obali, że się herb połamie,
Jeśli ich nie podeprze nowych zasług ramie...
Co do mnie — gdyby dano do wyboru postać —
Chciałbym Pachołowieckim, nie Wątorskim zostać.
15 stycznia 1856. Borejkowszczyzna.



FRANCISZEK Z ASSISU.
KANTATA


INTRODUKCYA.
Nr. 1.

CHÓR.

Aniołów i ludzi
I ptasząt śpiewanie
Niechaj się rozbudzi,
Niech głośną zostanie
Wszechświata modlitwa poranna;
Raz, drugi i trzeci
Nad ziemią zawiśnie,
I w górę poleci,
Na ziemię wytryśnie,
Jak deszczyk majowy, jak manną.
Niech w jedno uczucie
Połączy świat cały,
I zleje się w nucie
Potężna pieśń chwały:
Hosanna Królowi, hosanna!
On w piersiach aniołów, i ludzi, i ptaków,
Dał świętą potrzebę śpiewania;
Bóg mocy niebieskich jest Bogiem śpiewaków,
On Niebo przed nimi odsłania.
Więc kiedy nam piersi rozżarza i pali
Do pieśni ta chęć nieustanna,
Posłuszni natchnieniu będziemy śpiewali :
Hosanna Królowi, hosanna!