Jakąś czuję trwogę.
Memu własnemu szczęścili uwierzyć nie mogę.
Jutro Annę zobaczę...
SĘDZIA (nic widząc żony).
Choć zastawić duszę,
Cztery tysiące złotych koniecznie mieć muszę.
Podatki niepłacone — nie żartować z władzą:
Pustopole opiszą i z młotka przedadzą.
Stefan, co o ludzkości i postępie gada,
Nie wybrnie z tarapaty... Jakoś nie wypada
Wkładać na jego głowę ciężar takiej miary.
Masz tobie!... syn za młody, a ojciec za stary,
Podatek niepłacony, a procent narasta...
Co począć?...
Trzeba skończyć gazety i basta.
Redaktor wbił mi klina... rwą się do pałasza
Anglik, Francuz i Turek, i Ibrahim basza;
Będzie na wiosnę wojna — pieniądz na widoku.
Czy to ja nie pamiętam, we dwunastym roku
Jaka była drożyzna? to aż wspomnieć ładnie!
Pociągnę pasyansa, czy wojna wypadnie.
Tylko cicho... nikomu nie mów ani słowa.