Walet winny... No, słucham, co tam za wiadomość?
Widzisz go, jegomość!
Lud... idee ludzkości... postępy narodu...
A myśli o dziewczętach, tak jak ja za młodu.
Trzeba wiedzieć, że byłem zalotny i zmienny.
To znaczy król francuski.
Tu ważniejsze rzeczy:
Mówię, Stefan się kocha.
A któż mu tam przeczy!
Miłostki dla młodego bardziej odpowiednie
Niż te wszystkie idee, postępowe brednie,
Z któremi z takim dzisiaj wyrwał się zapałem,
Że mi Szlomę przestraszył — a interes miałem.
Uciekł Szloma, jak zmyty, wcale się nie dziwię,
I jeżeli kabała nie wyjdzie poczciwie.
Jeśli wojny mocarstwo nie wypowie które,
To zboże ani myśleć aby poszło w górę.
A u mnie w Pustopolu jedyna rachuba:
Albo wielka drożyzna, lub zupełna zguba.
Podatek niepłacony, włościanie bez chleba,
Trzeba zboża na zasiew, zapomogi trzeba;
A u mnie jedno z drugiem dwie pustki w kieszeni.
Jedyna tylko rada...
Niech się Stefan żeni!
Niech weźmie dobry posag, niech długi pospłaca,