Ta strona została przepisana.
CZARNIECKI (skwapliwie biorąc list).
Wittenbergowi... (Odrywa pieczęć i czyta).
Swoje plany skore
Skreśla w tym liście Rakoczy niecnota.
Wyborne wieści! przyszły w samą porę!
Przyjmcie me dzięki, towarzysze młodzi!
Wódz wam dziękuje i Rzeczpospolita,
A król jegomość wdzięcznie wynagrodzi,
Skoro do progów domowych zawita.
STRZEMIEŃ (z ukłonem).
Cóż teraz czynić wasza miłość każe Z tym oto jeńcem w świętobliwej masce?
CZARNIECKI (do Pielgrzyma).
Polak? PIELGRZYM.
Och Polak!... w niewinnym zamiarze
Te listy... Panie! polecam się łasce!
CZARNIECKI.
Na gałąź szpiega. PIELGRZYM.
Ulituj się, panie!
CZARNIECKI.
To prawa wojny. (Do siebie): Lecz to syn tej ziemi, Pomiędzy szlachtą może być szemranie,
Żeśmy okrutni... (Głośno): Pogardzam podłemi,
Puścić go wolno!
STRZEMIEŃ.
Ej, to ptak nielada!
Szkoda go puszczać.
CZARNIECKI.
Słyszysz, co wódz mówi!
(Żołnierze odprowadzają Pielgrzyma i odchodzą).