Kolejno wartę trzymać przed gospodą,
A wypocząwszy, wyruszyć o świcie.
GOSPODYNI (do Gnoińskiego).
W ten czas wojenny ze sobą wozicie?
Musim choć na czas rzucie kraj rodzimy.
Dom mi spaliła zgraja Szwedów podła,
Z ostatkiem mienia na Śląsk uchodzimy.
Kilku mi szlachty towarzyszy w drodze,
By bronie głowy niewiasty i starca!
Spokojny uchroń znalazłszy niebodze,
Do wojennego powracamy harca.
Wszystko mi jedno... jesteśmy gotowi
Choć w obóz wroga wrąbać się do środka,
Bom tak ślubował memu Patronowi:
Wszędzie bić Szweda, kędy się napotka.
Pobłogosławią Pan Bóg naszą czynność,
Czy nakieruje losy ku odmianie,
Wtem Jego wola, — a nasza powinność:
Służyć królowi, póki sił nam stanie.
Co po Bożemu trzyma stronę Wazy.
Oprzeć się sile większej o sto razy!
Wypić za zdrowie Jana Kazimierza?
Jest stary węgrzyn, głowa nie zaboli,