Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom III-IV.djvu/578

Ta strona została przepisana.
SCENA CZWAKTA.

KRÓLOWA, WOJEWODA, potem LACKI.
KRÓLOWA (wznosząc oczy do Nieba z modlitwą).
Panie Zastępów, łaski Twojej, łaski!
(Niecierpliwie do wchodzącego Lackiego).
Jakież mi niesiesz waszmość wiadomości?
LACKI (z pokłonem).
Pan Opaliński, wojwoda podlaski,

Śle swoje służby Jej Królewskiej Mości.

(Oddaje list).
KRÓLOWA (odbiera go drżącą od wzruszenia ręką i łamie pieczęć)
Głoski się chwieją przed oczyma memi!
(Oddaje wojewodzie list).
Chciejcie przeczytać, co tu napisano.
WOJEWODA (przebiegłszy list).
Na czele szlachty wielkopolskiej ziemi

Zbił Opaliński Szwedów pod Kościaną.
Dwa ich tysiące wyprowadził w pole,
Udał ucieczkę, sparł w głęboki parów;
Samego wodza zabrawszy w niewolę,
Posłał do króla z dziewięcią sztandarów.
A insza szlachta pomniejsze zamczyska
Poodbierała Szwedom niespodzianie,
I ma nadzieję, że resztę odzyska.

KRÓLOWA (z zapałem).
O! dzielny naród ci Wielkopolanie!

Jeżeli w Polsce zapał taki samy
Zdoła u szlachty ożywić się wszędzie,
To jeszcze Szwedom oprzeć się zdołamy,
Za dwa miesiące już ich tu nie będzie.
Wytchną nakoniec królewscy poddani!
No! cóż tam dalej pisze wojewoda?

WOJEWODA.
Poleca łaskom najjaśniejszej pani

Tego młodzieńca, co to pismo poda: