Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/106

Ta strona została przepisana.
WARYANTY STARYCH TEMATÓW.

I.

Mogłem być znaczny na świecie
I bogatszy w mym powiecie,
Ale cel mego żywota
Nie był: zbierać siła złota.
Mikołaj Kochanowski, Rotuła XI.


To papką, to czapką, to prośbą, to siłą
Zhołdowałbym losy, zhołdowałbym ludzi,
Jużby się i złota, i części dobiło. —
Lecz chciwość i pycha żądz moich nie budzi;
Zgasiwszy ich ognie w najpierwszej iskierce,
Wybrałem ubóstwo, piosenkę i serce.

Lecz biada wśród ludzi, kto żądz ich nie dzieli!
Ze skromnem rojeniem ukrywać się każą,
Ubóstwo wyśmieli, przy pieśni zasnęli,
A święte uczucie okryli potwarzą;
I lecąc przed ołtarz Mamona i Pychy,
Zburzyli mój uchroń, zburzyli mój cichy!

O! czemuż w mych modłach nie było modlitwy
Do cielca Baala, do bożka czczej chluby!
Z ich własnym orężem stanąwszy do bitwy,
Podeptałbym pysznych i starł samoluby;
Silniejszą przewagę uznawszy w pokorze,
Znieważać me serce przestaliby może.
1855. Wilno.


II.

Niepodobnym obyczajem,
Nie począwszy, żyć przestajem.
Jan Kochanowski, księga X, pieśń 15.



Codzień głosim piękne słowo,
Codzień wiedziem żywot trupi,