Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/261

Ta strona została przepisana.

Jeżeli wszystko do gruntu obali
Lub ściśnie w garści wszechświatów ogromy,
Jacyż się jemu sprzeciwią zuchwali?
On zna człowieka, On grzechów świadomy.
Mąż jeno próżny podnosi się w pychę,
Aby tajemnych dróg Pańskich dochodził;
Leśnej oślicy jeno źrebię liche
Mówi do siebie: — Jam się wolnym zrodził! —
I ciebie myśli zajęły dziecięce,
Przeciwko Niemu wyciągnąłeś ręce.
Gdy cię odstąpi wszelka myśl nieprawa,
To zniknie razem twój strach i obawa;
Jako nie myślisz o ubiegłej wodzie,
Zapomnisz cierpień, co ci serce bodą;
Gdy będziesz myślał o życia zachodzie,
On ci jutrzenkę rozpromieni młodą;
Weźmiesz do serca otuchę nieznaną,
I będziesz krzepki, jakby cię wkopano.
W twoim spoczynku już strach nie przenika,
Zbiegną się patrzeć, jak ci twarz jaśnieje,
Kiedy się zaćmi oko bezbożnika
I pierzchną jego obrzydłe nadzieje...
................



ROZDZIAŁ XXXVIII.

Respondens autem Dominus Iob de turbine, dixit...

A z szmeru wichrów Pan rzekł do Hioba:
— Ktoś jest przede mną, marny synu ziemi?
Czemu się skarżysz? przecz ci się podoba
Wikłać wyroki słowy niebacznemi?
Przepasz twe biodra, ja będę cię badał,
Odpowiedz, mędrcze, co twa myśl spamięta!
Gdzie byłeś wtenczas, gdym ziemię zakładał,
Kiedym jej trwałe ciosał fundamenta?
Kto jej budowę i ciężkość obliczy?