Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/263

Ta strona została przepisana.

Wiesz jak deszczowa ulewa się wzbudzi?
Obliczysz drogę piorunowej siły,
Aby w pustyni, kędy niemasz ludzi,
Z deszczem się trawy lepiej zieleniły?
Kto ojcem deszczu? skąd rodzi się rosa?
W czyim żywocie poczęły się lody?
Kto białym szronem przysypał niebiosa?
Kto spoił w kamień wirujące wody?
Kto grzbiety rzeczne jak gdyby szkłem zalał?
Kto wierzch topoli bryłami zawalał?
Rozpierzchłe gwiazdy czyś policzyć w stanie?
Czy zerwiesz łańcuch, którym je spojono?
Czy wyprowadzisz poranne świtanie
Lub brzask wieczorny na niebiosów łono?
Czy na twój rozkaz z obłoków czeluści
Deszcze popłyną lub piorun się spuści,
I przed obliczem twem się zastanowi,
I rzecze tobie: Otośmy gotowi!
Kto wielką mądrość wlał w serce człowieka?
Kto drobne kury rozmysłem obdarza?
Na kogo Niebo albo ziemia czeka?
Kogo uznają za swego mocarza?
Kto wyprowadza kamienie i bryły?
Kto każe prochom, aby się zlepiły?
Powiedz, człowiecze, czy cała twa władza
Zdoła nakarmić wygłodniałe lwięta,
Kiedy ich matka na żer się zasadza?
O kruku leśnym, powiedz, kto pamięta?
Czy twoja mądrość zaspokoi kruka?
Czy go nakarmi w przyzwoitej chwili,
Gdy się tułając pożywienia szuka,
A głodna dziatwa w niebogłosy kwili?...
................
1854— 1856. Borejkowszczyzna.