EMIGRANTÓW IRLANDZKICH.
Łódź gotowa, trąbią na niej,
Że odpływać czas!
Nikt nie idzie do przystani
Żegnać nas.
Śpiesz, wioślarzu, ku żegludze,
Prędzej, prędzej stąd!
By powitać morza cudze!
Obcy ląd!
Obcy naród, gdy postrzeże,
Że płyniemy doń,
Nie pośpieszy na wybrzeże,
By nam podać dłoń.
Gdy rzucamy ziemię własną,
Nikt nie roni łzy,
Bo za głodno i za ciasno
W naszej wsi.
W naszym kraju niwy żytnie,
Nie wystarczą nam:
Gdzie ryż rośnie, daktyl kwitnie,
Śpieszmy tam.
Ej, oddalmy się, oddalmy,
By ukoić głód,
Z cienia murów pod cień palmy
Zbierzmy cały ród.
Kraj daleki nas posiędzie,
Kędy lepszy plon;
Ale w piersi obraz będzie
Swoich stron.
Zapłaczemy, zatęsknimy,
Mimo lepszy świat,
Do surowej naszej zimy,
Biednych chat.