Strona:Poezye Ludwika Kondratowicza tom V-VI.djvu/327

Ta strona została przepisana.


Silnie konia spiął ostrogą...
Stary koń w podkowę dzwoni,
Maury w pogoń lecą drogą...
Więzień umknął od pogoni.

Dobiegł Francyi, — tam go szczerze
Spotkał wiernych tłum wasali,
Tam go damy i rycerze
Z uwielbieniem powitali.

1848. Załucze.



GRACZE.
FORMA I MYŚL Z PUSZKINA.

Zasiedli społem:
Każdy nad stołem
Wsparty,
A każdy w wiście
Bił zamaszczyście
Karty.

I tylko czasem
Przerwą hałasem
Ciszę:
Każdy na desce,
Kredą po kresce,
Pisze.

I wiodą spory:
Lewy! honory!
Krzyczą;
I znowu w szyki
Trefy i piki
Liczą.

Po każdym robrze
Stuknęli dobrze
Starki;