Pochwała rzeki Bugu, poświęcona St. Łubieńskiemu.
Non me doloso Salmacis alveo, Non mixta Divis flumina perficis |
Nie nęci mej pieśni Salmacys zdradziecki,
Ni źródło święcone Wenerze;
Zdrój żaden łaciński lub grecki
Dziś ze mnie ofiary nie bierze.
Przebaczcie, Paktolu i Cydnu zatoki,
Że dla was strun moich nie trącę,
I ty, ojcze Tybrze głęboki,
Nie czekaj na pieśni gorące.
Ja będę opiewał Bug wrzący i skory,
Co Wisków od skwaru zasłania,
Co dżdżyste jesienne wapory
Wyziewa lub nazad pochłania.
O Bugu! o czysty wód świętych krysztale!
Jakaż mi Pierys pozwoli,
Bym konchą czerpnąwszy twą falę,
Ugasił pragnienie do woli?
O Bugu! którego głębiny nie zmierza
Ni wiosło, ni śmiały bród ludzi,
Ni trzoda blizkiego pasterza
Swawolnem pływaniem nie brudzi!
Nie pali twej wody od wierzchu do głębi
Spiekota w południa zacisze;
Mróz ciebie nie ściska, nie ziębi,
Lecz wietrzyk ciepławy kołysze.
Gdy przecie na wiosnę szeroko rozlany
Wypłyniesz na środek zagonów,
I łąki wiskowskie, i łany
Użyźniasz do kwiatów i plonów, —